-Siemano Fabi!- krzyczę
do ucha siatkarzowi. Ten podskakuje i patrzy się na mnie z mordem w
oczach.
-Co ty taka w skowronkach?
-Może powiesz
przynajmniej cześć. Wtedy
będę się lepiej czuć.
-Cześć, pasuje?
-Jak najbardziej.
-To co ty jesteś taka
szczęśliwa, hę?
-Na zakupach byłyśmy,
więc się nie dziw.- odpowiada za mnie Klaudia i ciągnie mnie do
sypialni.
-A
co kupiłyście?- pyta Drzyzga opierając się o futrynę drzwi.
Klauduchna bierze ode mnie torbę z zakupami i wyciąga z niej sukienkę.
-To będzie jej sukienka
na nasze wesele! Co o niej sądzisz?
-Ładna, naprawdę ładna.
Ale jakoś Marceli w niej nie widzę...
-Ona i tak jeszcze z
dziesięć razy zmieni zdanie.
-I tak nie wydaje mi się,
że Marcelina wygląda w niej jakoś szałowo...
-Dawaj ją.- wyrwałam
sukienkę z rąk mojej siostry i poszłam się w nią przebrać. Po
powrocie z łazienki pokazałam się narzeczonym w tej sukience.
Oboje zachwycali się moją figurą i wyglądem. Potem przebrałam
się w normalne ciuchy i poszłam całej naszej trójcy zrobić kawę.
W międzyczasie dostałą wiadomość od Łukasza, aby dzisiaj się
spotkać. Przyjedzie po mnie o godzinie 19.00 i ma dla mnie
niespodziankę. Ciekawe co to takiego...
-Słuchasz mnie?- przed
oczami miga mi dłoń Fabiana.- Co ty o niebieskich migdałach
myślisz?
-Nie, ja myślę o
zielonych.
-Słyszałem, że z
Łukaszem flirtujesz...
-Skąd wiesz?
-Od ptaszków.- mogłam
się domyślić.
-Klaudia! Nie żyjesz!-
wydarłam się na całe mieszkanie. Fabi miał w dupie moje krzyki i
kontynuował.
-Wiesz to nic wstydliwego
ani strasznego być dziewczyną siatkarza, a tym bardziej
Kadziewicza.
-Dlaczego sądzisz, że
jestem jego dziewczyną?
-Powiedziałaś
Kladuchnie, że jesteście razem...
-Chyba! Słowo chyba
zmienia postać rzeczy.
-Dla mnie różnicy nie
ma.- wyszczerza się, a ja mam go dość.
-Dla mnie jest ona to
duża. Zresztą ciebie najmniej powinno obchodzić z kim się
spotykam, z kim flirtuje, z kim sypiam...-wycelowałam palcem w
klatkę piersiową Drzyzgi.- Ciebie to najmniej powinno obchodzić
chłopcze.
-Oj, nie bądź zła,
Marcysiu!- wiedział, że Marcysią jeszcze bardziej mnie
wkurzy, więc to powiedział.
-Nie wkurwiaj mnie młody.-
zalałam wrzątkiem zmielone ziarna kawowca i ruszyłam z trzema
filiżankami do salonu.
-Dziękuje.- powiedziała
moja kuzynka kiedy podałam jej kawę. Rozmawialiśmy sobie w trójkę
przez dobre dwie godziny. Z czasem skapnęłam się, że już czas
się zbierać. Musze jakoś wyglądać jak spotkam się z Łukaszem.
Stałam przed szafą i nie
wiedziałam w co się ubrać. W końcu ma dla mnie niespodziankę i
nie ma bladego pojęcia czy gdzieś wychodzimy czy któryś raz z
kolei będziemy chrzcić jego łożę. Zdecydowałam, że ubiorę
czarne rurki i koszulę w kratę. Poszłam do toalety, aby załatwić
swoje potrzeby, ale usłyszałam dzwonek do drzwi, a chwilę potem
czułam wargi Kadziewicza na swoich.
-Hej Słonko! Idziemy?
-Chciałabym, ale niestety
ktoś przerwał mi moją toaletę.
-Eh, cóż za nikczemny to
musi być człowiek.- zaśmialiśmy się.
-Poczekaj, ja się tylko
załatwi i wychodzimy.- uśmiechnęłam się i chciałam pójść do
łazienki. Niestety Łukasz złapał mnie za nadgarstek i przyciągnął
do siebie.
-Kochanie, nie załatwiaj
się.
-Co kuźwa?- pytam
zdziwiona. Nie mogę się wysiusiać?!
-Po co masz się zabijać,
skoro masz mnie?- po kilkunastu sekundach zrozumiałam przesłanie
tych słów.
-Głupcze.- całuje go w
nos i idę do łazienki. Po chwili wracam i wsiadamy do jego Audi Q7.
Jednak jedziemy do jego mieszkania. Jestem na sto procent pewna co za niespodziankę ma dla mnie Łukasz, ale nie będę zapeszać. Wchodzimy do salonu, ja siadam na kanapie włączając telewizor, a on przystaje przy blacie kuchennym. Ma zamiar zrobić herbatę, ale ja go powstrzymuje.
-Ej chłopcze, żadnego wina, drinka lub coś takiego?
-Przecież nie będziemy się codziennie upijać...
-A może ja chcę.- siada koło mnie i obejmuje mnie ramieniem.
-Co jest takiego fajnego we wlewaniu w siebie trunku?
-Nie myślisz o problemach, zapominasz o Bożym Świecie.
-Tak samo jest podczas innych rzeczy.- uśmiecha się znacząco, a ja już wiem, że nocuje u Łukasza.
-Ty tylko jedno...
-A skąd, wiesz, ze ja mam na myśli seks?
-Zazwyczaj o tym myślisz kiedy jestem obok ciebie, Kotku.
-Czy ty czasami nie czytasz mi w myślach?
-Może, może.- siadam na niego okrakiem i namiętnie go całuje.
-I to niby ja tylko o jednym.- śmieje się, a ja łącze nasze usta w pocałunek.
O dziwo nie leżę właśnie obok Kadziewicza w jego łóżku całkiem naga. Siedzę na kanapie w ubraniach. Leżę pod kocem z moim "chłopakiem", który obejmuje mnie ramieniem. Oglądamy "Incepcje" do której z wielką ochotą powracam. Leonardo w tym filmie jest fenomenalny! Facet ma talent to trzeba przyznać.
-Kochanie.- Łukasz zaczyna bawić się pasmami moich włosów. Coś chce na stówę!
-Co się dzieje?- w głowie mam najczarniejsze scenariusze...
-Strasznie cie kocham, wiesz?- nie oświadczaj się, nie oświadczaj się, nie oświadczaj się chłopie! To nie ten czas i ta osoba!
-Wiem, ja ciebie też.
-Więc zbliża się Boże Narodzenie i chciałbym, abyś pojechała ze mną do mojej rodziny. Pojedziesz?
-Oczywiście, że tak.- miałaś powiedzieć nie idiotko! Jestem debilką, ale to już wszyscy wiedzą...
-Cieszę się, ślicznotko.- całuje mnie, a ja oddaj jego namiętny pocałunek.
Yo!
Maniek - Hejooo! Rozdział do dupy i wszyscy to widzą, bo pisała go Maniek! Mam nadzieje, że nie jesteście źli za taką długość i taką fabułę? Mam kryzys w pisaniu i to widać. Oddaje to do waszej oceny c:
Liga Światowa! Nareszcie! Szkoda, że byłąm na wycieczce wtedy kiedy graliśmy pierwszy mecz z Brazylią :c Ale dzisiaj cały oglądam i miejmy nadzieje, że wygramy! :] Teraz tylko czekamy na Spodek. Więc nie zdziwcie się jak po meczu zostanie z niego popiół... .
Liga Światowa! Nareszcie! Szkoda, że byłąm na wycieczce wtedy kiedy graliśmy pierwszy mecz z Brazylią :c Ale dzisiaj cały oglądam i miejmy nadzieje, że wygramy! :] Teraz tylko czekamy na Spodek. Więc nie zdziwcie się jak po meczu zostanie z niego popiół... .
Dzuzeppe - Zapraszam was bardzo serdecznie na nowy rozdział na Add me wings. Z góry przepraszam za zaległości na waszych blogach, ale w tym tygodniu wszystko nadrobię, obiecuje ;]
Pozdrawiamy ♥
Drzyzga ma rację :D Nie powinna ukrywać miłości do Łukasza :D Ale mnie rozwaliła sytuacja z toaletą :D
OdpowiedzUsuńHaha, po Spodku popiół, czemu nie? :D
Pozdrawiam i buziaczki :*
W 100% zgadzam się z Fabianem. Po co ona się okłamuje, ale cóż takie już jesteśmy :P
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Lenka:*
Zapraszam na 12 rozdział do podrugiejstroniesiatki.blogspot.com
UsuńNajbardziej rozbroiło mnie stwierdzenie Fabiana ze dla niego nie ma różnicy czy Łukasz jest chyba chłopakiem czy chłopakiem. To pokazuje tylko jak widzą świat faceci, u nich jest tak albo nie, nie ma pół środków. Kadziu, Kadziu, Kadziu, rozwala mnie ten facet totalnie i tu i w realnym świecie gdzie wreszcie mam go tyle ile powinnam mieć. Deklaracja uczuć, pięknie :)) jestem ciekawa jak Marcela wybrnie z tej świątecznej wizyty w rodzinie Kadziewiczów
OdpowiedzUsuńChłopcze - od razu uśmiech wkrada się na moje usta i ja kuźwa nie wiem czemu! Chłopcze, głupcze... oj, wyczuwam fazę na najbliższą dobę :D
OdpowiedzUsuńNo i po co się tak perfidnie oszukiwać, że się nic do siebie nie czuje, no po co?
I żadnych marudzeń, że do dupy rozdział! Na taki prawdziwy do dupy rozdział zapraszam do siebie :D Zbysiu się pojawił lekko w pikantnej scenerii nowego opowiadania :)
http://sen-o-siatkowce.blogspot.com/
buźki dziewczęta :*
Zakręcona ;)
Super rozdział! Z niecierpliwością czekam na następny. :D
OdpowiedzUsuńMarcelina nie tyle okłamuje innych (bo nikt w jej słowa nie wierzy), tylko samą siebie... Chyba w końcu powinna się sama przed sobą przyznać, że jednak kocha Łukasza. No ale cóż, tacy są ludzie, lubią sobie komplikować życie... I pomyśleć, że niedługo jedzie do jego rodziców... Czuję, że będzie się działo. ;)
Pozdrawiam. :)
Fabian -typowy facet :)
OdpowiedzUsuńCzytając tutaj o Kadziu, mam przed oczami jego powołanie komentatorskie, które ujawnia się w ostatnim czasie :)
Flirt trwa w najlepsze czy to już związek?;> A może rodzice Kadzia poznają tę Marcelinę z przeszłości? Ciekawa jestem, jaka byłaby reakcja Łukasza, gdyby się dowiedział? I jak by wyglądały ich relacje? Ajj gdybam sobie trochę :)
Pozdrawiam :)
http://szukajacszczescia-lookingforhappiness.blogspot.com/ -zapraszam na 22 :)
Chyba nie spotkałam się w żadnym opowiadaniu z Kadziem, którego bym nie polubiła. Twojego lubię bardzo, tak samo jak Fabiana :D
OdpowiedzUsuńtak jak prosiłaś, informuję o nowym, siódmym rozdziale na http://i-still-believee.blogspot.com/
Życzę miłej lektury! :)
nauczmnie.blogspot.com
OdpowiedzUsuńW końcu jedynka ;d